poniedziałek, 30 kwietnia 2012

P2 Come and get me Powder Nuggets z bliska

Czerwone pudełeczko z błyszczącymi kamyczkami pochodzni z niemieckiej drogerii P2 z limitowanej kolekcji z okazji 10-lecia marki.
Zawartość urzekła mnie na tyle, że kupiłam to cudo i stało się moim pierwszym rozświetlaczem.
A z bliska prezentuje się tak:






Użyłam zaledwie kilka razy, ale już się polubiliśmy.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Trochę nowości

Kilka nowości, ostatnich zakupów oraz kosmetyków, które  jakimś zrządzeniem losu znalazły się w moim posiadaniu. Dużo produktów udało mi się zużyć, stąd trochę więcej jest tych nowości. Wszyscy się chwalą, więc i ja pokaże moje nowości : )

Uwaga: Post tylko dla osób o silnych nerwach : )

Trochę Lush'a (Big już nie jest mój) 



Trochę do włosów



Ukochany tusz do rzęs i zestaw BeYu do wypróbowania



Trzecia już butelka Essie Good to go


Udało mi się też dorwać ostatni numer brytyjskiego magazynu Red z dodatkiem


Tajemnicze pudełko od Max Factor


I trochę niemieckich kosmetyków (pierwszy olej Alverde, coś P2 i cała reszta)





I chyba tyle. Jest też coś dla Was, ale o tym wkrótce.
Który z zakupów chciałybyście poznać bliżej najpierw?


środa, 25 kwietnia 2012

Sephora Instant Moisturizer

O tej promocji w Sephorze pisałam na początku kwietnia klik. I jak wspominałam skusiłam się na krem nawilżający 30ml.





Od momentu zakupu używałam produktu praktycznie codziennie. Zawsze na nic, czasem na dzień. I muszę przyznać, że jest to bardzo fajny produkt w przyjaznej cenie.
Moje dotychczasowe wrażenia są bardzo pozytywne: dobrze nawilża, ma dość treściwą formę, ale świetnie się wchłania. Nie zatyka porów, a u mnie w tej kwestii niewiele trzeba. W typowych warunkach, makijaż dobrze się na nim trzyma. Nie do końca sprawdza się w warunkach bardziej ekstremalnych (wysoka temperatura, aktywność...).
Tuba 30ml jest całkiem spora i dla mnie zdecydowanie bardziej higieniczna niż opakowanie 50ml (słoik).

Pewnie będę miała więcej do powiedzenia/napisania, gdy zużyję całe opakowanie, ale chciałam podzielić się z Wami pierwszymi spostrzeżeniami, bo:
Promocyjna cena w Sephora obowiązuje do końca kwietnia (lub wyczerpania zapasów).
Skusicie się albo może już go kupiłyście?

wtorek, 24 kwietnia 2012

Neutrogena Deep Clean 2w1

Produkt Neutrogena Deep Clean trafił do mnie przypadkiej. Specyfik 2w1, do którego byłam uprzedzona bo 2w1 czyli właściwie do czego ma służyć?

W 150ml tubie znajdziemy biały żel-krem, który służyć może do oczyszczania twarzy (specyfik do mycia) lub pozostawiony dłużej jako maseczka oczyszczająca.



Kosystencja jest typowo kremowa, produkt biały (z lekką niebieską poświatą). dość gęsty.


Co do użycia jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Deep Clean sprawdza się zarówno jako krem do mycia twarz oraz jako maseczka.
Jako ten pierwszy zmywa zanieczyszczania, przyjemnie odświeża. Po użyciu czuć delikatny chłód na twarzy, ale nie ściągnięcie.
Jako maseczka nie zasycha do końca (co dla mnie jest wielkim plusem) i dobrze oczyszcza twarz (odczuwalna jest różnica pomiędzy użyciem do mycia a jako maska). Jest dość gęsta i treściwa i można mieć problemy ze zmyciem.
Nie wysuszyła, ani nie ściągnęła cery. 
Dla mieszanej cery produkt sprawdza się świetnie.  Dodatko na wielki plus trzeba zaliczy wydajność produktu.
Nie zauważyłam po użyciu spektakularnego efektu zmiejszenia porów, czy efektu cery wow. Ale produkt oceniam bardzo pozytywnie, z oczyszczaniem radzi sobie dobrze. 

Cena to około 4-5 euro (we Francji). Nie spotkałam się z tym produktem w Polsce (niestety).

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Maseczka Tomatox Tony Moly

Jak zwykle jestem spóźniona i piszę o produkcie, gdy szał na niego już się skończył.
A mowa o maseczce Tomatox Brightening Mask firmy Tony Moly. Produkt wpadł w moje ręce całkiem przypadkiem, przy okazji zakupów próbek kosmetyków azjatyckich w sklepiku na jednym z blogów kosmetycznych.


Pomidor w składzie maseczki ma rozjaśnić i odświeżyć naszą cerę.

Co i jak?

Maseczkę nakładamy na oczyszczoną twarz. Trzymamy, trzymamy, trzymamy. Zmywany z twarzy:)

Moje wrażenie?

Użyłam zaledwie kilka razy, ale z efektów jestem zadowona. Produkt przyjemnie się nakłada, jest bardzo kremowy. Niestety, jedna saszetka wystacza na jedno użycie. (Pełnowymiarowy produkt kupicie w słoiczku o kształcie pomidora.)
Cera rzeczywiście jest miła w dotyku i odświeżona. Czy rozjaśniona - nie jestem w stanie ocenić po kilku aplikacjach.
Nie zauważyłam podrażnień czy zaczerwienień.

Czy kupię ponownie?

Pewnie nie będę szaleć, że kupić kolejne porcje specyfiku. Jeśli jednak wpadną w moje ręce, chętnie użyję.

A Wy używałyście maseczkę Tomatox? Przypadła Wam do gustu?

sobota, 21 kwietnia 2012

Wiosenna sałatka

Dziś bardzo krótki przepis na wiosenną, kolorową sałatkę, którą ostatnio uwielbiam.

Potrzebujemy:
  • mieszankę ulubionych sałat
  • mozzarellę
  • pomidorki
  • cukinię
  • pesto z bazyli
  •  ocet balsamiczny i oliwę z oliwek do sosu

Wszystkie składniki pokroić i ułożyć na talerzu wg upodobania. Polać sosem. I gotowe!



Smacznego!

P2 kolekcja - Mission: Summer Look!

Nie jestem na bierząco z kolekcjami kolorówki niemieckiej firmy P2, ale przypadkiem trafiłam na wakacyjną limitowankę. I naprawdę spodobyło się kilka produktów: wypiekane cienie, brozer do ciała, róże.












A i jakiś lakier by się przydał. A Wam przypadło coś szczególnie do gustu?

piątek, 20 kwietnia 2012

No i po KissBoxie

Właśnie przeczytałam maila od KissBox teamu:

Witaj,
 
 
Z dużą przykrością piszemy do Ciebie, aby poinformować Cię o tym, że po kilkutygodniowych rozważaniach „za i przeciw” podjęliśmy decyzję o zamknięciu KissBoxa. W związku z tym nie odbędzie się dostawa kwietniowego KissBoxa, ani nie będzie możliwości zamawiania kolejnych kosmetycznych pudełeczek.
Zamówiłaś najbliższego KissBoxa lub masz wykupioną subskrypcję? Możesz być spokojna. Od jutra rozpoczynamy proces zwrotów, a wpłacone pieniądze wrócą do Ciebie najpóźniej w ciągu 3 tygodni. Jeśli wpłatę robiłaś na poczcie, prosimy o przesłanie nam na maila zwroty@kissbox.pl informacji o numerze konta, na który mamy zwrócić pieniądze. Aby usprawnić proces, prosimy o tytułowanie takich maili: „Poczta – Twoje imię i nazwisko”.
Dziękujemy, że byłaś z nami. Mamy nadzieję, że pomogliśmy odkryć Ci marki i kosmetyki, które – choć wcześniej nieznane - przypadły Ci do gustu. Gorąco wierzymy w to, że idea kosmetycznych pudełeczek niespodzianek, podobała Ci się. Trzymamy mocno kciuki za Twoje kolejne, samodzielne odkrycia, które wspomogą Cię w pielęgnacji oraz dodadzą kolorytów Twojemu makijażowi.
 
 
Pozdrawiamy Cię serdecznie,
KissBox Team



No i skończyła się przygoda KissBoxa na polskim rynku...

niedziela, 15 kwietnia 2012

Wiosna na paznokciach

Nie lubię pastelowych lakierów. Zawsze tak sobie mówiłam. I niewzruszona przechodziłam obok takich kolorów w drogeriach.
Niestety ostatnio w TK Maxxie uległam...
Nie mogłam oprzeć się temu zestawowi:



37zł za 7 nowych przyjaciół wydało mi się bardzo przyjazną ceną.
A wogóle to wszystko jest wina Obsession, która ciągle kusi nowymi kolorami na paznokciach:)

piątek, 13 kwietnia 2012

KissBox i IsaDora - ciąg dalszy...

Dwa tygodnie temu napisałam maila do Baltic Company w sprawie reklamacji produktów IsaDora z lutowego pudełka KissBox. Po wymianie kilku maili firma zaproponowała mi, abym odesłała kosmetyki, z których nie jestem zadowolona.
Odesłałam tusz i błyszczyk z felernego pudełka, dołączając list - reklamację.

Dziś dostałam przesyłkę z Baltic Company, a w niej.....



błyszczyk. I tyle. A gdzie mój tusz?

Chyba pozostaje mi się cieszyć z tego, że tym razem produkt nie jest przeterminowany...

czwartek, 12 kwietnia 2012

Gotowe na wakacje?

Robi się coraz cieplej i przyjemniej i coraz bardziej mój organizm dopomina się urlopu. Niestety, o takowym nie mam co na razie nawet marzyć.
Szykuję się natomiast na kilka nie-urlopowych wyjazdów.
Lubię wówczas mieć w kosmetyczce ze sobą ukochane produkty: odlewki lub miniatury. Zestaw małych pustych pojemniczków i butelek na produkty mam zawsze przygotowany w szufladzie.
Zwróciłam jednak uwagę, że ostatnio w perfumeriach pojawiły się fajne, wakacyjne zestawy miniatur (te na zdjęciach pochodzą z Douglasa, ale inne sklepy też mają takie w swojej ofercie).
Ceny kosmetyków w zestawach podróżnych (za jednostkę objętości) często są znacznie niższe niż w przypadku regularnych opakowań. Myślę, że warto zwrócić na nie uwagę - zwłaszcza jeśli macie ochotę przetestować jakiś produkt.


Zestaw Clinique oraz Biotherm kosztuje w Douglasie około 30zł.

Widziałam również zestawy IsaDory, ale nie wiem czy po ostatnich przygodach z tą marką, ktoś się dobrowolnie na skusi....

wtorek, 10 kwietnia 2012

Skin Food - Peach Sake Silky Finish Powder

Puder firmy Skin Food trafił w moje ręce już kilka miesięcy temu i był podarunkiem od jednej z moich Czytelniczek.
Jest on jednym z tych kosmetyków, które znamy pewnie wszystkie - moda na azjatyckie specjały nie ominęła chyba żadnej kosmetyczki.
Osobiście posiadałam kiedyś łososiowy korektor Skin Food, który zdecydowanie się nie sprawdził, dlatego też powstrzymywałam się dzielnie przez zakupami kolejnych specyfików.
Nawet przed kremami BB długo się broniłam, ale o tym innym razem.

W każdym razie dostałam puder z brzoskwiniami i sake Skin Food. Produkt zamknięty jest w pudełeczku z sitkiem. Oryginalnie posiada puszek do aplikacji.





W opakowaniu znajdziemy 15g bardzo drobno zmielonego pudru, który wydostaje się wszędzie. Dla mnie stał się nie do pokonania - przy każdorazowym użyciu rozprzestrzenia się wokół mnie, na meble i gdzie tylko może się dostać.

Ma dość specyficzny zapach. Długo zastanawiałam się z czym mi się kojarzy i doszłam do wniosku, że jest do zapach pasty do zębów, jaką pamiętam z dzieciństwa. Czasami zapach ten mnie drażni, ale na szczęście nie utrzymuje się zbyt długo. 

Co do samego użycia produkt obdarzam mieszanymi uczuciami. Dlatego też długo nie chciałam nic o nim pisać.
Bardzo dobrze sprawdził się u mnie podczas chłodniejszych dni. Matowił cerę, stan ten utrzymywał się przez kilka godzin i łatwo można było go przywrócić korzystając z bibułek matujących czy ręcznika papierowego.
Skóra nie była ściągnięta, a mat przesadnie sztuczny.

Podczas cieplejszych dni lub podczas aktywniejszego dnia niestety nie sprawdzał się wcale. Miałam wrażenie, że po prostu zniknął z mojej twarzy.

Produktu używałam z różnymi podkładami i utrwalałam go również fixerem - efekt był ten sam.


Ogólne wrażenia - produkt dobry na chłodne dni. Nie pokochałam go i pewnie nie będę walczyć o kolejne opakowanie.

Promocja: Estee Lauder Double Wear Light

W Douglasach można kupić właśnie podkład Estee Lauder Double Wear Light, Stay-in-Place Makeup SPF10 za 39zł. Dostępny jest tylko jeden kolor 2.0, a pojemność produktu to 15ml (czyli połowa regularnego rozmiaru). Ale i tak cena jest super - 30ml kosztuje normalnie 165zł.
Jest to idealna okazja na wypróbowanie produktu.
Osobiście wolę mniejsze opakowania - większa szansa, że zużyję do końca:)




W Krakowie produkt jest jeszcze dostępny w Douglasie na ulicy Floriańskiej.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Pomidorowa maseczka - Yes to Tomatoes

Seria Yes to Tomatoes przeznaczona jest do cery mieszanej i tłustej.
Używałam kilku kosmetyków pomidorowych, ale najbardziej do gustu przypdała mi maseczka.


Właśnie skończyło mi się kolejne pakowanie tego produktu, dlatego skorzystałam z ostatniej chwilki, aby je ofocić i napisać kilka słów o produkcie.

Produkt dostępny jest w PL w Sephorach. Regularna cena słoika 50ml to około 100zł, na sephorowych przecenach kosztuje połowę. Czy to dużo? Na pierwszy rzut oka cena nie zachęca. Ale produkt okazuję się być bardzo wydajnym - wystarcza na 40-50 aplikacji, gdyż aplikujemy go w niewielkiej ilości na twarz (wystarcza cienka warstwa). Myślę, że w ten sposób cena maski staje się porównywalna z cenami drogeryjnych maseczek w saszetkach.
Produkt jest ważny 12 miesięcy od otwarcia opakowania.

W słoiki znajdziemy zielono - żółtą maź. Dość gęstą, o lekkim świeżym zapachu.
Przyjemnie aplikuje się na twarz. Nie odczuwałam ściągnięcia cery. Czasami, po nałożeniu produkt lekko szczypał, ale po zmyciu nie widać było zaczerwienienia.

Co do działania - za każdym razem, po użyciu cera była świetnie oczyszczona, miła w dotyki, promienna i nie przesuszona.
Jest to do tej pory najlepsza maseczka oczyszczająca jaką używałam.

Niestety, nie widziałam jej ostatnio w Sephorze i chyba będę zmuszona zamówić kolejne opakowanie przez Internet.