sobota, 29 września 2012

ESSIE w Tk Maxxie

W Tk Maxxie pojawiły się znów zestawy trzech lakierów Essie. Nie mogłam przejść obojętnie obok nich i jeden wrócił ze mną do domu.

Mój trojak zawiera kolory: Lapiz of Luxary, Geranium, Midnight Cami. Zwłaszcza ten ostatni już od dawna mi się marzył.
Lakiery są w wersji 13.5ml ze starym pędzelkiem. Cena 3 sztuk to 50zł.
Wybór kolorów był duży (w Krakowie widziałam lakiery w Bonarce i w M1), kolory takie jak np. Waltz, Mesmerize czy  Demure Vixen.

 

Który najpierw?

środa, 26 września 2012

Wymień stary podkład na nowy w Sephorze

I kolejna akcja wymiany starych produktów. Tym razem można wymienić stary podkład. Akcja trwa od jutra!


Oto komunikat z profilu Sephory.

Masz podkład, którego nie kupiłabyś po raz drugi? Zamiast trzymać go na dnie szuflady, wymień go na nowy! Tylko w Sephora w zamian za stary podkład dostaniesz zestaw saszetek najwyższej jakości podkładu Clinique. Uwaga! Wymieniamy od jutra do wyczerpania zapasów!
 
 

poniedziałek, 24 września 2012

Douglas Box-of-Beauty czyli kolejne pudełko z problemami

Ostatnio pisałam o pudełeczku Douglasowym, w którym wszyscy kupujący otrzymali produkt Clinique o pojemności 7ml, zamiast 15ml.
Na facebooku Douglasa pojawiła się informacja, aby w tej sprawie dzwonić na infolinię. Tak też uczyniłam. Numer telefonu 0801.... czyli masakra dla dzwoniących z komórek, stacjonarnego numeru nie posiadam.
Infolinię obsługiwała Pani, która o sprawie wiedziała i poinformowała mnie, że opakowania 15ml nie istnieją, ale jako rekompensatę mogę otrzymać bon rabatowy na następne zakupy w Douglas online o wartości 20zł. Innej możliwości nie ma. A kod jest nagrodą dla osób, które błąd zauważą...

Dalsza rozmowa nie miała sensu. Napisałam na facebooku Douglasowym, zobaczymy jaka będzie reakcja. Czy sklep zdecyduje się na sensową rekomensatę? Mnie ochota na Douglasowe pudełka skutecznie minęła.




Powyżej opis  produktów z otrzymanego boxa i strony Douglasa.

Pożegnane

I znów pora pożegnać kilka opakowań. Nie mam już dla nich miejsca, więc przyszedł czas na sesję zdjęciową i pojemnik recyklingowy.

A skończyłam ostatnio:
 Szampon Alterra - Mandel & Jojoba - jakoś nie przypadł mi do gustu. Wogóle nie stałam się wielką fanką szamponów tej firmy. Po tym moje włosy dość szybko się przetłuszczały i cieszyłam się, kiedy butelka sięgnęła dna.

Szampon AVON z linii Naturals - całkiem przyjemny, bez szału. Mył włosy, nie miał super składu, ale też nie kosztował fortuny. Taki zwyklak, o ładnym, malinowym zapachu i kolorze różowego lakieru babci

Żel pod prysznic ISANA - cudownie pachniał i spełniał swoją funkcję. Bez szału, ale i bez katastrofy. Żele Isany lubię za cenę i przyjemne kompozycje zapachowe.
Żel Gillette - mój ukochany, zużywany w niezliczonej liczbie opakowań. Wydajny, choć dawniej starczał mi na dłużej, hmmm. Ten był brzoskwiniowy, co mi nie przeszkadzało, ale nie będę też wariować, by następnym razem kupić ten właśnie zapach.

Peeling TBS - bardzo fajny produkt z BlogBoxa opisany już na blogu.

Antyperspirant Lady Speed Stick - podobnie jak żel Gillette jest produktem używanym przeze mnie w niezliczonej liczbie opakowań, jedno po drugim. I jakoś nie szukam zamienników.
 Płyn do higieny intymnej Lactaycyd - kolejny dobry, sprawdzony produkt.

Dermedic Hydrain2 - krem nawilżający do cery suchej, który często stosuję na noc. Świetnie nawilża i nie zapycha. Uwielbiany przeze mnie zwłaszcza w sezonie zimowym.
Lush Curly Wurly - też już u mniej był. Mało wydajny, choć pod koniec opakowania bardzo się polubiliśmy.

Lush Eau Roma Water - świetna woda do tonizowania twarzy. Czeka na szerszą recenzję.

I tyle. Kolejne produkty zbliżają się do dna i pewnie niedługo zagoszczą na blogu jako pożegnane.

niedziela, 23 września 2012

Douglas Box-of-Beauty na żywo

W piątek Pan Kurier szczęśliwie dostarczył mi Douglasowy Box. Pudełko wygląda standardowo, jak wszystkie wcześniejsze.








Ale niestety w zapowiedziach pudełka korektor Clinique miał 15ml, w pudełku znalazłam tubkę o pojemności 7ml. Jutro zamierzam interweniować w sprawie, oczywiście podzielę się reakcja Douglasa.

sobota, 22 września 2012

No mistakes in the tango, not like life

No mistakes in the tango, darling. Not like life, simple, that's what makes the tango so great. If you make a mistake, get all tangled up, you just tango on...



Bo osobiście uwielbiam tango. I zapach kobiety.

wtorek, 18 września 2012

A po co właściwie testować?

O rzetelności recenzji kosmetyków było już głośno nie raz.  Ale czasem przeglądając konkursy, rozdania czy ogłoszenia, których celem jest wyłonienie testerek, mam ochotę zapytać: ale po co to właściwie to testować, może lepiej od razu napisać recenzję?

Dziś właśnie wpadło mi ogłoszenie na ibeauty dotyczące kosmetyków Avene. I co mnie uderzyło w regulaminie to zdanie:

W ciągu 7 dni od otrzymania przesyłki nagrodzone osoby są zobligowane podzielić się z nami swoją opinią nt. testowanych kosmetyków - poprzez wypełnienie ankiety on line, do której dostaną link drogą e-mailową. W ankiecie trzeba podać nick, pod jakim jest się zarejestrowanym na forum iBeauty.

7 dni....  no może można?

Douglas Box-of-Beauty

Dla spragnionych boxów właśnie ruszyła sprzedaż wrześniowej edycji Douglasowego Box-of-Beauty.

Pudełko do kupienia jest tu.
A w środku znajdziecie:

Mnie skusiło serum Clinique. 30ml tego produktu kosztuje w sklepie 265zł. Resztę też z przyjemnością przygarnę.

niedziela, 16 września 2012

Garść nowości

Post o wszystkich nowościach z ostatnich dni.
Udało nam się z Sis przewalczyć Doglasy i wymienić stare tusze na nowe Clinique. Piszę przewalczyć, bo w pierwszym Panie usilnie szukały kosmetyków i niestety nie udało się, a w drugim nie miały zielonego pojęcia co to za tusze.
Testów tuszu jeszcze nie rozpoczynam bo mam coś w użyciu.

Zrobiłam napad na Tk Maxxa. Wiem, nie mogę tam wchodzić, bo zawsze coś znajdę. I tym razem, razem ze mną do domu poszły nowe buty. Taki idealne na jesień i wcale nie tłumaczę się tym, że od dawna ich szukałam.


A w związku z wypadkiem drogowym i wyrzuceniem ludzi z tramwaju na Starowiślnej, po  raz piewrszy w życiu dowiedziałam Yankee Candle. Wróciły ze mną 2 najmniejsze świeczki i 3 woski, ale już wiem, że tam wrócę.


No i tyle jak dotąd. Mam nadzieję,  że bardzo mój portfel w tym miesiącu nie ucierpi.

No i na koniec pierwszy Yankee w akcji

czwartek, 13 września 2012

Wymień stary na nowy - promocja Clinique

Od jutra w Douglasach w całej polsce można wymienić swój stary tusz na nowy marki Clinique. 3 rodzaje do wyboru.




A oto kopia oficjalnego komunikatu Clinique.

Odwiedź perfumerię Douglas, oddaj tusz do rzęs, którego używałaś do tej pory, a otrzymasz wystarczającą na 28 dni stosowania High Impact Mascara, High Impact Curling Mascara lub High Lengths Mascara od Clinique. Sama wybierz, który tusz Clinique chcesz wypróbować! Pospiesz się - akcja trwa od 14.09.2012 r. do wyczerpania zapasów, a jedna osoba może otrzymać jedną próbkę. Zapraszamy!
 
 

wtorek, 11 września 2012

Alterra Peelingcreme (brzoskwiniowy peeling do twarzy)

Pierwsze opakowanie peelingu brzoskwiniowego Alterry przywędrowało do mnie w BlogBoxie od Agaty.  Kosmetyk przeznaczony jest do cery normalnej i mieszanej
Używając go byłam przekonana, że produkt jest dostępny w polskich Rossmannach.
Początkowo produkt nie do końca przypadł mi do gustu. Drażnił mnie zapach i ścieranie nie było wystarczające. Jednak po kilku aplikacjach zapach przestał mi przeszkadzać i stwierdziłam, że peeling ma bardzo podobne działanie do produktu firmy Clinique ( 7 day scrub). Przy regularny stosowaniu (ja używam co 2-3 dni, nie codziennie) skóra jest dobrze wygładzona i wyrównana).
Drobinki ścierające zatopione są w delikatnym kremie. Niestety 50ml nie starczyło na długo.

Jakież było moje zdziwienia (nie jestem na bieżąco z Alterrowymi kosmetykami w PL), gdy w żadnym sklepie nie znalazłam tegoż produktu. Z linii brzoskwiniowej dostępny jest tylko krem tonujący.
Szkoda, bo produkt jest świetny. W kolejne opakowania zaopatrzyłam się w DE. Cena to około 2 euro, więc można wybaczyć słabą wydajność. Dla mnie jest  świetną alternatywą Cliniqowego produktu, a cena jest znacznie bardziej przyjazna.

No i na koniec skład dla zainteresowanych.

Używałyście? Jesteście zadowolone?

niedziela, 9 września 2012

List miłosny od P2

Wstyd się przyznać, ale moje doświadczenie z lakierami P2 jest stosunkowo niewielkie. A to jedne z najlepszych lakierów do paznokci w swojej kategorii cenowej.

Love letter (031) to bardzo uniwersalny kolor, może trochę babciany. Pasuje do większości ubrań. Kremowy, dobrze się nakłada, może troszeczkę za gęsty.





Myślę, że trzeba dokładniej przyjrzeć się szafom P2. Szkoda tylko, że z dostępnością nie jest łatwo.

piątek, 7 września 2012

Prawie rok

Od prawie roku (rok minie 13 września) jestem na blogspocie.
Dziś jest szczególny dzień dla mojego bloga  - do witryny dołączyła 300 osoba obserwująca, a liczba wyświetleń przekroczyła 50 000.


Z tej okazji chciałam wyróżnić najaktywniejszych uczestników mojego bloga i spośród najaktywniejszych komentatorów wylosowałam 3 osoby, którym chciałam podziękować kosmetycznymi drobiazgami. Chciałabym obdarować wszystkich obserwatorów, ale niestety...


Oto wyniki losowania:






Z niecierpliwością czekam na dane adresowe. I jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkich odwiedzającym, wspomagającym i komentującym!

czwartek, 6 września 2012

MAC Well Dressed

No i jak już pisałam na facebooku uległam. I Well Dressed powiększył mój zbiór róży MAC. I muszę przyznać, że nie wiem jak wcześniej fukcjonowałam bez tego kosmetyku.

Chociaż pierwsze wrażenie nie było tak pozytywne. W opakowaniu róż nie wygląda jakoś szczególnie. Dopiero po nałożeniu na policzki (czego niestety jeszcze nie udało mi się fajnie uchwycić aparatem) róż prezentuje się genialnie. Jest jednym z tych produktów, które nie zrobią z nas matrioszki i idealnie sprawdzają się w szybkim, porannym makeupie.




sobota, 1 września 2012

Yes to Tomatoes po raz drugi

Ulepszanie nie zawsze wychodzi na dobre. Po raz kolejny się o tym przekonałam. A produktem, który w nowej wersji nie przypadł mi do gustu jest pomidorowa maseczka z linii Yes to. Jej poprzednia wersja była moim ukochanym produktem w kategorii masek oczyszczających i rozpływałam się o niej tutaj.
Z nową wersją już na stracie były problemy. Maseczka przestała być dostępna w Sephorze. O ile cała pozostała gama produktów Yes to Tomatoes jest w ciągłej sprzadaży, o tyle maseczka zniknęła z polskich perfumerii.
Pozostało mi  więc zamówić swoją z Anglii. Kolejne schody: zamiast Pocztą Polską przywędrowała do mnie InPostem (4 tygodnie zamiast dotychczasowego jednego).
Wiedziałam już wcześniej, że producent zmienił opakowania, ale nie spodziewałam się, aż takiej zmiany kosmetyku.


Maseczka nie jest już zielonkawa, ale biała. Jest zdecydowanie rzadsza i dużo więcej aplikujemy na twarz przy jednorazowym użyciu.
W nowym słoiczku jest 48g produktu, a nie 50ml jak wcześniej.

Ale to nie koniec niespodzianek. Produkt nie działa już tak rewelacyjnie, jak jego poprzednik. Nie mogę powiedzieć, że maseczka nie ma działania oczyszczającego. Ale śmiało mogę stwierdzić, że nie jest ono już tak spektakularne i nie ma sensu walczyć o pomidorki.
Słoik zużyję do końca, bo kosmetyk jest ok, ale będę szukać czegoś lepszego. Może możecie mi polecić jakieś fajne maski oczyszczające?