Dwa tygodnie temu napisałam maila do Baltic Company w sprawie reklamacji produktów IsaDora z lutowego pudełka KissBox. Po wymianie kilku maili firma zaproponowała mi, abym odesłała kosmetyki, z których nie jestem zadowolona.
Odesłałam tusz i błyszczyk z felernego pudełka, dołączając list - reklamację.
Dziś dostałam przesyłkę z Baltic Company, a w niej.....
błyszczyk. I tyle. A gdzie mój tusz?
Chyba pozostaje mi się cieszyć z tego, że tym razem produkt nie jest przeterminowany...