wtorek, 31 lipca 2012

Essie The Office

No cóż typowo biurowe kolory to nie są, ale za to przykłuwają uwagę i mam ochotę przygarnąć je wszystkie. Nie znana jest jeszcze data premiery biurowej kolekcji, a mnie oczy już do do niej świecą...

poniedziałek, 30 lipca 2012

Essie fall 2012

Już jest w sprzedaży kolekcja lakierów Essie na jesień 2012. Niby nic szczególnego w niej nie znajdziemy, ale mam wielką ochotę powiększych Essie-zbiory.
Jesienne kolekcje E zawsze przypadają mi go gustu i lakiery z nich jestem w stanie stosować przez cały rok.





Macie ochotę na któryś?

czwartek, 26 lipca 2012

Promocja Yves Rocher

Bardzo przyjemną oferte znalazłam dziś na Grouponie: kupon za 29zł na zakupy o wartości 60zł w salonach Yves Rocher (lub 45zł za kupon wart 100zł).



Oferta ważna jeszcze 5 dni.

środa, 25 lipca 2012

ESSIE Love & Acceptance

Taki sobie fiolecik z ostatniej ślubnej kolekcji Essie. Nie umiem określić, co jest w nim unikalnego, ale coś bez wątpienia jest.

Czaruje też swoją nazwą: Lova & Acceptance.

Zdecydowanie należy do grupy polecany lakierów Essie, aplikacja i trwałość jak marzenie.






niedziela, 22 lipca 2012

ESSIE kuszenie

Przez przypadek wpadł mi ręce setny numer SHOW, a w nim kupon do SuperPharm uprawniający do zakupu drugiego produktu ESSIE taniej o 50%.
(cena gazety to 1.5PLN)






Miałam nic nie kupować do paznokci, ale Good to Go się kończy....

piątek, 20 lipca 2012

The Body Shop - Pomegranate Body Polish

Peeling The Body przywędrował do mnie w BlogBoxie od Agaty. Nie od razu rozpoczęłam testy, bo ostatnio staram się używać otwarte produkty, zanim otworzę kolejny. I skutecznie w ten sposób pomniejszam łazienkowy składzik.

Ale i ten peeling przyszła kolej.

Początkowo bardzo nieufnie podchodziłam do produktu, małe drobinki, delikatna konsystenacja wydawały mi się za słabe do ścierania mojego naskórka. Ale zaczęłam testy. I od od razu zaintrygowałam mnie konsystencja produktu. Mamy tu do czynienia z gęstą mazią, przypominającą kisiel, w której zanurzone są malutkie drobinki.
Przy kontakcie ze skórą ścierak zmienia się w biały, gęsty krem, którym bardzo przyjemnie wykonuje się peeling. I wydawałoby się, że produkt TBS nie są sobie rady ze ścieraniem martwego naskórka. Nic bardzie mylnego. Radzi sobie genialnie. Skóra jest bardzo miła po zastosowaniu specyfiku, wygładzona, wypolerowana i gotowa do aplikowania balsamu.
Tuba 200ml starcza na bardzo długo, bo gęsty peeling jest wydajny. Z pewnością bliżej będę się przyglądać ścierakom TBS podczas wyprzedaży i promocji w tym sklepie (bo w normalnych cenach produkty mnie nie przekonują).

czwartek, 19 lipca 2012

Nowe palety Stilla: London, Rio, Seoul, Vancouver

Ostatnio wpladły mi w oko nowe paletki Stila. Mam wielką ochotę sprawić sobie jakąś. Ale nie wiem czy warto? Używałyście?

Lovely In London Travel Palette


Rockin' In Rio Travel Palette

Stylish In Seoul Travel Palette

 Vibrant In Vancouver Travel Palette


środa, 18 lipca 2012

Sushi salad

Oto sałatka, która jest moją alternetywą dla sushi. Chętnie przygotowuję ją podczas gorących dni, kiedy mam ochotę na sushi, a nie chce mi się gotować ryżu i spędzać czasu na zawijaniu rulonów.


Co potrzeba:

  • mieszkanki sałat
  • nori, pokrojone w małe kawałki i uprażone na pateli
  • kawałki wędzonego  łososia, u mnie ten wędzony na zimno
  • sos: na bazie sosu sojowego, śmietany i octu ryżowego
Ułożyć wszystko na talerzu, polać sosem i gotowe!

Smacznego!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Stara mydarnia - peeling do rąk i stóp

Już dawno dostałam trzeciego BlogBoxa i nie napisałam jeszcze o produktach z dwóch poprzednich. Najwyższy czas to nadrobić, więc ten post powinien zostać zatytułowany Saga o peelingach - część I.

Peeling ze Starej Mydlarni przywędrował do mnie w ostatnim pudełku i stosunkowo krótko go używam, ale już teraz chciałam o nim napisać. To, co zachwyca już po okręceniu słoiczka to kolor i zapach. Świeży owocowy, w 100% kojarzący się z latem i wakacjami. Już za te walor produkt mógłby otrzymać tytuł ulubionego, ale nie spieszmy się z tym za bardzo.



Produkt jest peelingiem solnym (na bazie soli i oliwy) z guarana i guavą. Tym dwóm ostatnim zawdzięczamy piękny, owocowy zapach.
Zalecany do stosowania do rąk i stóp. Tak więc użyłam go i ja. I tu dopiero rozpoczął się mój wielki zachwyt. Po użyciu stopy pozostają gładkie i aksamitne, jak po żadnym innym specyfiku.
Używam raz w tygodniu i moje stopy są wygładzone jak nigdy. Nie znam ceny ale wiem, że że do produktów ze Starej Mydlarni jeszcze wrócę.

I jeszcze co o produkcie pisze producent:

sobota, 14 lipca 2012

Krótkotrwała szminka Everyday Minerals

Jest u mnie od kilku miesięcy (3-4) i niestety zakończyła (bardzo szybko) swój żywot. Stała się twarda i niezdatna do użycia.
Zdarzyło Wam się coś  takiego ze szminkami Everyday Minerals?
Nota bene jest to kolejny produkt mineralny, który wogóle mnie do siebie nie przekonał - chyba minerałki nie są dla mnie.



czwartek, 12 lipca 2012

Róż P2 Summer Mission Look!

Róże w kremie, musie czy płynie nie są moimi faworytami. Jakoś nie mam nigdy do nich cierpliwości. Róż z letniej kolekcji P2 bardzo mnie jednak zaintrygował i bez większego wahania opuścił DM i przywędrowałam ze mną do domu.
I muszę przyznać, że był to bardzo dobry zakup.
Zauroczył mnie kolor - zimny róż, którym można uzyskać mniejsze lub większe nasycenie barwy. Dobrze się rozciera i można go łatwo korygować, a przy tym utrzymuje się na polikach cały dzień.
Ma śmieszną gąbeczkę w zakrętce do aplikacji, z której jakoś nie mam ochoty korzystać - wystarczają mi palce lub pędzel typu skunks. Opakowanie jest olbrzymie i pewnie nie uda mi się zużyć go do końca, przed upływem daty ważności.






A Wy lubicie róże w kremie czy wolicie tradycyjne sypkie lub prasowane?

wtorek, 10 lipca 2012

OPI Russian Navy

Jest już u mnie od grudnia. I bardzo go lubię. Mam tylko małą buteleczkę, ale jeśli się skończy chętnie przygarnę pełnowymiarowy. Bo jest magniczny. Russian Navy uchwycony przypadkiem.



niedziela, 8 lipca 2012

Micelarnie SVR

Płyn micelarny jest kosmetykie, bez którego nie przeżyłabym kosmetycznego dnia. I nie jestem fanką Biodermy. Miałam specyfik, ale efektu wow na mnie nie nie zrobił. Jestem za to wierna micelowi Vichy. Dobrze radzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem, nie uczula, więc jak dla mnie sprawdza się w 100%. Kupuję tylko w promocji (nie dopuszczam ceny wyższej niż 20zł za 200ml). Ale ostatnio nastał kryzys, promocji nie było i skusiłam się na micel SVR.

Micel jak micel:) Przeźroczysty płyn w butelce (pojemność 250ml), bez pompki niestety, u mnie radzi sobie równie dobrze z makijażem co Vichy. Regularna cena nie powala, ale korzystając z promocji taką butelkę można sprawić sobie za około 20zł. Jest delikatny i byłby świetnym produktem, gdyby nie zapach. Nie wiem po jaką $%#&^@ producent postanowił stworzyć micel mocnozapachowy. W sklepie butelka była zafoliowana, więc nie byłam w stanie powąchać specyfiku. Z resztą nie praktykuję otwierania butelek w sklepie.  W domu okazało się, że płyn mocno pachnie. Nie jest to zapach nieprzyjemny i można się do niego przyzwyczaić, ale zdecydowanie wolę micele te bez woni.
Używałyście? Pogodziłyście się z mocnym zapachem?

piątek, 6 lipca 2012

Essie Mirror Metallics na paznokciach

Wczoraj do mnie dotarły dwa cudeńka ESSIE z kolekcji Mirror Metallics: No Place like Chrome i Gold as Gold zasiliły moją lakierową kolekcje.
Dotarły błyskawicznie, bo z USA szły nieco ponad tydzień. Jestem pod wrażeniem.
Lakiery od razu wypróbowałam, na niewielkich przestrzeniach paznokciowych i muszę przyznać, że są bardzo specyficzne. 
Rzeczywiście doskonale podkreślają wszystkie niedoskonałości na płytce. Ale aplikacja to marzenie, świetnie kryje już pierwsza warstwa. Lakier wysycha szybciutko i łatwo się zmywa. Czas pokaże co z trwałością.

A poza pierwszymi wrażeniami mam kilka fotek.






środa, 4 lipca 2012

Lipcowy ShinyBox

Od dziś dostępne jest lipcowe pudełko ShinyBox. Jeśli macie ochotę się zarejestrować, wystarczy skorzystać z linka klik.

Ciekawe czy zawartość lipcowa okaże się ciekawsza od czerwcowej?

wtorek, 3 lipca 2012

Catrice Denim Blue

Dziś w telegraficznym skrócie dość stary lakier, który uwielbiam za kolor i niestety nienawidzę za odpryskiwanie.
Catrice Denim Blue + topper Essence.


niedziela, 1 lipca 2012

ANNY nowa lakierowa miłość

Wraz z ostatnim Douglasowym Box-of-Beauty przywędrował do mnie lakier ANNY w kolorze 190 Fun Fuchsia. I od pierwszej aplikacji stał się moją nową lakierową miłością, a co za tym idzie - mam obawy, że nie będzie ostatnim lakierem tej firmy.
Rozrowadza się idealnie, lepiej niż Essie. Świetnie kryje i jest trwały. Lakier marzenie. Szkoda tylko, że cena nie kusi.