Nie lubię brokatów. Na pazkokciach pojawiają się u mnie tylko od wielkiego święta. Tak też było z Leading Lady - pojawił się u mnie z okazji minionych Świąt. I na dlugo nie zagościł, niestety.
A sam lakier wygląda jak ozdoba choinkowa.
poniedziałek, 31 grudnia 2012
piątek, 28 grudnia 2012
Wielka wyprzedaż blogowa
Szał wyprzedaży zmotywował mnie do przejrzenia "dopytku" i dołożenia kilku rzeczy do zakładki wyprzedażowej.
niedziela, 23 grudnia 2012
Grudniowe nowości
W grudniu miało już nic nowego kosmetycznego się nie pojawić, ale... się nie udało.
Przybył do mnie ShinyBox, pudełko, które zamówiłam trochę dla funu, niespodzianki i oczekiwania. I troszkę czuję się rozczarowana. Na Święta chciałam coś więcej.
Przyszła do mnie paczuszka z fejsbukowego konkursu, a w niej krem i tonik.
I 20% zniżki w Sephorze nie pozwoliło mi przejść obojętnie. Udało mi się połączyć dwie promocje (3 w cenie 2 i 20%). I zestaw John Frida stał się moją własnością.
Przybył do mnie ShinyBox, pudełko, które zamówiłam trochę dla funu, niespodzianki i oczekiwania. I troszkę czuję się rozczarowana. Na Święta chciałam coś więcej.
Przyszła do mnie paczuszka z fejsbukowego konkursu, a w niej krem i tonik.
I 20% zniżki w Sephorze nie pozwoliło mi przejść obojętnie. Udało mi się połączyć dwie promocje (3 w cenie 2 i 20%). I zestaw John Frida stał się moją własnością.
piątek, 21 grudnia 2012
Rozwiązanie lakierowej zagadki
I oto cała moja lakierowa tajemnica. Kolekcja, która bardzo przeceniałyście liczy aktualnie 43 sztuki. Ni mniej, ni więcej.
Najbliżej prawidłowej odpowiedzi była:
Gratuluję i czekam do końca roku na dane do wysyłki.
Archiwalny ShinyBox w cenie 29zł
Od wczoraj trwa promocja na archiwalne pudełka ShinyBox. Ekipa SB wysyła do zarejestrowanych użytkowników kod promocyjny -20zł działający na archiwalne pudełeczka, same decydujecie, które pudełko chcecie zakupić.
Skusiłam się i jedno zamówiłam. 29zł za pudełko wydało mi się przyjemną ceną.
Jeśli jeszcze nie jesteście zarejestrowane - nic straconego klik, wystarczy wejść na stronie i po potwierdzeniu rejestracji cierpliwie czekać na kod.
Skusiłam się i jedno zamówiłam. 29zł za pudełko wydało mi się przyjemną ceną.
Jeśli jeszcze nie jesteście zarejestrowane - nic straconego klik, wystarczy wejść na stronie i po potwierdzeniu rejestracji cierpliwie czekać na kod.
czwartek, 20 grudnia 2012
Essie Holiday 2012 Collection
Kolekcja Essie Holiday 2013 to zbiór 6 magnetycznych lakierów o jakże urczych nazwach. Essie nigdy nie podążało za lakierowymi trendami, kolekcje zawsze były bardzo oryginane. Holiday 2013 to pierwsza kolekcja "dziwaków".
Skusicie się?
Skusicie się?
środa, 19 grudnia 2012
Dior Vernis Cruise 2013
Wiosenna kolekcja lakierów Dior składa się tylko z trzech kolorów - trzech wesołych, neonowych produków.
Macie ochotę zmienić zimowe barwy na paznokciach na: zieloną limonkę (Lime), pomarańczowe mango (Mango) lub fuksję (Mastèque)?
Macie ochotę zmienić zimowe barwy na paznokciach na: zieloną limonkę (Lime), pomarańczowe mango (Mango) lub fuksję (Mastèque)?
wtorek, 18 grudnia 2012
Mariah Carey for OPI Spring 2013
Na wiosnę firma OPI przygotowała kolekcję lakierów wybranych przez Mariah Carey.
W wiosennej edycji znajdziemy 8 nowy kolorów.
Oryginalny opis kolorów:
W wiosennej edycji znajdziemy 8 nowy kolorów.
Oryginalny opis kolorów:
- The Impossible – This matte fuchsia with star confetti will never give up
- Can’t Let Go – Hold onto this matte purple with dazzling sparkle
- Get Your Number – Wearing this matte blue with sparkles is a great call
- Stay the Night – Make it last in this matte black with red glints
- Anti-bleak – This deep, creamy purple will lift your spirits
- Pink Yet Lavender – This pink glitter with lavender shimmer has superstar shine
- Sprung – Fall hopelessly in love with this shimmery copper
- A Butterfly Moment – This sophisticated and frosty tan nude has us all a-flutter
środa, 12 grudnia 2012
Co nowego?
Grudzień jest miesiącem, w którym zajęć związanych z pracą mam zbyt wiele. I to zdecydowanie wpływa na częstotliwość pojawiania się postów na blogu.
A co ostatnio się u mnie dzieje?
Wczoraj odebrałam przesyłkę z BeautyBay.com. Zamówienie złożyłam 9.11. Wciąż czekam na paczkę z Czarnego Piątku. I zaczęłam wątpić, że dojdzie do mnie przed Świętami...
A w paczce przyszłam do mnie sławna baza Urban Decay. W prezencie (po raz pierwszy mnie to spotkało w tym sklepie) dostałam spore próbki.
Dotarła do mnie też paczka z produktami Yankee Candle. Część dla mnie, część stanowi świąteczny upominek.
A co ostatnio się u mnie dzieje?
Wczoraj odebrałam przesyłkę z BeautyBay.com. Zamówienie złożyłam 9.11. Wciąż czekam na paczkę z Czarnego Piątku. I zaczęłam wątpić, że dojdzie do mnie przed Świętami...
A w paczce przyszłam do mnie sławna baza Urban Decay. W prezencie (po raz pierwszy mnie to spotkało w tym sklepie) dostałam spore próbki.
Dotarła do mnie też paczka z produktami Yankee Candle. Część dla mnie, część stanowi świąteczny upominek.
Postanowiłam też zafundować sobie kurację z 10% kwasem migdałowym na dekolt, plecy, ramiona. Od trzech dni jest ze mną krem Pharmaceris i muszę się po cichu przyznać, że pierwsze efekty mnie zachwyciły.
Szacuję, że całe opakowanie wystarczy mi na około 2 tygodni. I po zużyciu pewnie podzielę się z Wami spostrzeżeniami.
I to na tyle. Większych zakupów w tym miesiącu nie poczyniłam i chyba aż do wyprzedaży w Sephorze nie zanosi się, że poza niezbędnymi rzeczami coś nowego się u mnie pojawi.
A jak Wasze przygotowania do Świąt? Macie już prezenty dla najbliższych? Bo ja w tej kwestii kuleję.
wtorek, 11 grudnia 2012
niedziela, 9 grudnia 2012
Lakierowa zgadywanka
Planowałam dziś o post lakierowy. Ale zanim pojawi się on na blogu przygotowałam dla Was mały konkurs.
Pytanie bardzo proste: Ile lakierów liczy aktualnie moja kolekcja?
(Nie wliczając top coatów)
Podpowiedź: Do Obsession trochę mi jeszcze brakuje;)
Na odpowiedzi czekam w komentarzach do środy 12.12. do godziny 12. Wygrywa osoba, która trafi lub będzie najbliżej prawidłowej liczby.
Aby wziąć udział w zabawie należy być publicznym obserwatorem bloga kolorkowana.blogspot.com
A do wygrania - masełko Planet Spa AVON.
Pytanie bardzo proste: Ile lakierów liczy aktualnie moja kolekcja?
(Nie wliczając top coatów)
Podpowiedź: Do Obsession trochę mi jeszcze brakuje;)
Na odpowiedzi czekam w komentarzach do środy 12.12. do godziny 12. Wygrywa osoba, która trafi lub będzie najbliżej prawidłowej liczby.
Aby wziąć udział w zabawie należy być publicznym obserwatorem bloga kolorkowana.blogspot.com
A do wygrania - masełko Planet Spa AVON.
czwartek, 6 grudnia 2012
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Dermedic Hydrain3 Hialuro - krem pod oczy
Krem pod oczy firmy Dermedic Hydrain3 Hialuro wygrałam w konkursie na facebooku. Przywędrował do mnie bardzo szybko wraz z zestawem próbek innych kosmetyków marki.
Firmę Dermedic znałam wcześniej tylko z jednego produktu - kremu Hydrain2, który nota bene chociaż jest skóry suchej, świetnie sprawdził się do mojej mieszanej, jako bogaty krem na noc. Ale o tym innym razem.
Krem Hydrain3 Hialuro przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej. Osobiście jestem posiadaczką cery typowo mieszanej, ale na noc pod oczy lubię używać produkty dobrze nawilżające, również te bardziej treściwe.
Warunek, nie mogą zapychać.
Firmę Dermedic znałam wcześniej tylko z jednego produktu - kremu Hydrain2, który nota bene chociaż jest skóry suchej, świetnie sprawdził się do mojej mieszanej, jako bogaty krem na noc. Ale o tym innym razem.
Krem Hydrain3 Hialuro przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej. Osobiście jestem posiadaczką cery typowo mieszanej, ale na noc pod oczy lubię używać produkty dobrze nawilżające, również te bardziej treściwe.
Warunek, nie mogą zapychać.
A jaki jest Hydrain3?
W tubce z bardzo wygodnym aplikatorem znajduje się 15ml produktów. Dużo, jak na krem pod oczy. Specyfik zapewne wystarczy na kilka miesięcy regularnego stosowania.
Produkt to biały, typowy krem, który przyjemnie się rozprowadza i dobrze wchłania.
I choć przeznaczony jest do suchej skóry, nie zauważyłam problemów na cerze mieszanej.
Krem używałam tylko na noc. Po wchłonięciu pozostawia skórę dobrze nawilżoną.
Po kilku tygodniach ciężko mi ocenić długotrwałe działanie specyfiku, ale na razie jestem zadowolona. Pewnie więcej będę w stanie powiedzieć po zużyciu całego opakowania, ale to zajmie mi kilka miesięcy!
Produkty Dermedic widziałam ostatnio w SuperPharm w świątecznych zestawach w bardzo przyjaznych cenach.
A jeszcze skład dla dociekliwych.
Używacie produktów Dermedic? Polecacie jakiś kosmetyk szczególnie, bo mam ochotę przetestować coś jeszcze.
sobota, 1 grudnia 2012
Sexy Little stowaways Benefit
Kilka dni temu do moich drzwi zapukał pan listonosz z hamerykańskimi przesyłkami.
Wreszcie dotarło do mnie 10 cudeniek Benefit - Sexy Little Stowaways.
Zestaw jeszcze bardziej mi się podoba niż zeszłoroczny.
Wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy mogę wypróbować Hoolę...
A dodatkowo dotarły też do mnie miniaturki ESSIE z zimowej kolekcji.
A do Mikołaja zostało jeszcze kilka dni - mam nadzieję, że jakieś prezenty jeszcze na mnie czekają!
Wreszcie dotarło do mnie 10 cudeniek Benefit - Sexy Little Stowaways.
Zestaw jeszcze bardziej mi się podoba niż zeszłoroczny.
Wstyd się przyznać, ale po raz pierwszy mogę wypróbować Hoolę...
A dodatkowo dotarły też do mnie miniaturki ESSIE z zimowej kolekcji.
A do Mikołaja zostało jeszcze kilka dni - mam nadzieję, że jakieś prezenty jeszcze na mnie czekają!
czwartek, 29 listopada 2012
MAC Studio Fix: podkład + puder
MAC Studio Fix jest jednym z najbardziej znanych produktów firmy MAC.
Kultowa puderniczka zawiera produkt do twarz będący połączeniem pudru i podkładu. Wydaje się, że jest to produkt idealny.
Na swoje pierwsze opakowanie skusiłam się stosunkowo niedawno.
Mój jest w kolorze NC20.
Produkt aplikuje się bardzo przyjemnie, zarówno pędzlem jak i gąbeczką, bez smug.
Efekt bezpośrednio po aplikacji (na krem) jest fajny. Nie jest idealny, ale osoby przyzwyczajonej do ELDW, ale nie jest zły.
Produkt nie zapewni mocnego krycia, ale daje też sztucznego efektu.
Niestety, po kilku godzinach od nałożenia skóra nie jest zmatowiona, a nawet mocno się świeci. I jak dla mnie nie wygląda już estetycznie. Poprawki bibułkami nie doprowadzają też cery do stanu, który by mnie satysfakcjonował.
Studio fix stosowany jednak jako puder (na podkład Estee Lauder) sprawdza się bardzo przyzwoicie. Ładnie matowi skórę. I efekt utrzymuje się długo, łatwo też można wprowadzić idealne poprawki bibułkami.
Co do ogólnej oceny?
Produkt wydaje się być wydajny. Znacznie bardziej niż np. prasowany Blot Powder. Żałuję, że na mojej skórze nie sprawdza się jako 2w1. Myślałam, że znajdę idealny produkt do makijażu twarzy, gdy bardzo się spieszę. Jako puder, ale aplikowany ostrożnie, produkt z przyjemnością zużyję. Nie wiem jednak czy będę chętna na kolejne pudełeczko.
środa, 28 listopada 2012
P2 100% black Eyeliner Pen Waterproof
100% eyeliner P2 jest stosunkowo nowym produktem marki P2.
I już podczas zapowiedzi w Internecie bardzo przykuł moją uwagę.
Liner to dość gruby, czarny pisak. Bardzo wygodny w użyciu, dopasowany kształt, cienka końcówka.
I z założenia jest to dla mnie produkt idealny: ciemna, głęboka czerń, cienka końcówka, wodoodporność.
Niestety, w moim przypadku liner okazał się nie być tak idealnym, jak zapowiadał producent.
Powieki mam dość tłuste i wykonanie trwałego makijażu bez bazy nie jest możliwe. Nie są jednak ma tyle tłuste, aby nie dało się tego stanu poskromić.
Od linera już na starcie wymagałam dużo, no cóż miał być tym idealnym.
A jak wrażenia po użyciu?
Nie mogę powiedzieć, że całkowicie się nie sprawdził, ale chciałabym więcej.
Na oku utrzymuje się długo, ale nie cały dzień. Niestety, kolor nie jest 100% black. Czerń nie jest głęboka, co mogłaby sugerować nazwa produktu.
Aplikuje się świetnie, końcówka jest idealna.
Nie jest to jednak produkt wodoodporny. Bardzo łatwo go zmyć dowolnym produktem na bazie wody.
Koszt kosmetyku to około 3 euro. Dostępność - drogerie DM .
Cena nie jest wysoka, ale chciałam coś więcej. Bardziej intensywnego, czarnego koloru.
I już podczas zapowiedzi w Internecie bardzo przykuł moją uwagę.
Liner to dość gruby, czarny pisak. Bardzo wygodny w użyciu, dopasowany kształt, cienka końcówka.
I z założenia jest to dla mnie produkt idealny: ciemna, głęboka czerń, cienka końcówka, wodoodporność.
Niestety, w moim przypadku liner okazał się nie być tak idealnym, jak zapowiadał producent.
Powieki mam dość tłuste i wykonanie trwałego makijażu bez bazy nie jest możliwe. Nie są jednak ma tyle tłuste, aby nie dało się tego stanu poskromić.
Od linera już na starcie wymagałam dużo, no cóż miał być tym idealnym.
A jak wrażenia po użyciu?
Nie mogę powiedzieć, że całkowicie się nie sprawdził, ale chciałabym więcej.
Na oku utrzymuje się długo, ale nie cały dzień. Niestety, kolor nie jest 100% black. Czerń nie jest głęboka, co mogłaby sugerować nazwa produktu.
Aplikuje się świetnie, końcówka jest idealna.
Nie jest to jednak produkt wodoodporny. Bardzo łatwo go zmyć dowolnym produktem na bazie wody.
Koszt kosmetyku to około 3 euro. Dostępność - drogerie DM .
Cena nie jest wysoka, ale chciałam coś więcej. Bardziej intensywnego, czarnego koloru.
piątek, 23 listopada 2012
czwartek, 22 listopada 2012
GRANATAPFEL Firming Day Care
Krem GRANATAPFEL Firming Day Care przywędrował do mnie w pierwszym pudełko ShinyBox.
Początkowo bardzo mi się spodobał. Zapakowany w uroczy słoiczek. A opakowanie 15ml wydało się całkiem spore jak na wypróbowanie.
Niestety informacje o kremie podane na opakowaniu są bardzo skromne, a w sieci można ich szukać tylko na stronach niemieckojęzycznych.
Produkt przeznaczony jest do skóry suchej i normalnej. Jestem posiadaczką cery mieszanej, ale często na noc używam produktów bardziej treściwych, więc nabrałam ochoty na wypróbowanie.
Instrukcje na opakowaniu są raczej ubogie. Dowiemy się jedynie, aby aplikować produkt na oczyszczoną twarz cienką warstwą.
A także, że produkt został wyprodukowany w Niemczech i po otwarciu mamy 6 miesięcy na zużycie.
Nic o składzie.
Na stronie producenta też niewiele znajdziemy o granatowym specyfiku.
Po otwarciu, w słoiczku zabezpieczonym folią znajdziemy krem o bardzo przyjemnej konsystencji. Niestety, zapach produktu jest bardzo mocny, dla mnie sztuczny, trudny do określenia, natarczywy.
Pomimo braku składu zdecydowałam się na przetestowanie kremu. Przetestowanie to może za dużo powiedziane. Użyłam dwa razy. I zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Pomimo przeznaczenia do cery suchej i normalnej, moja mieszane była podrażniona i ściągnięta.
Mocny zapach zdecydowanie nie zachęcał do dalszego stosowania.
Więc na tym przygoda się zakończyła.
Urocze pudełeczko pożegnało moją kosmetyczkę.
Początkowo bardzo mi się spodobał. Zapakowany w uroczy słoiczek. A opakowanie 15ml wydało się całkiem spore jak na wypróbowanie.
Niestety informacje o kremie podane na opakowaniu są bardzo skromne, a w sieci można ich szukać tylko na stronach niemieckojęzycznych.
Produkt przeznaczony jest do skóry suchej i normalnej. Jestem posiadaczką cery mieszanej, ale często na noc używam produktów bardziej treściwych, więc nabrałam ochoty na wypróbowanie.
Instrukcje na opakowaniu są raczej ubogie. Dowiemy się jedynie, aby aplikować produkt na oczyszczoną twarz cienką warstwą.
A także, że produkt został wyprodukowany w Niemczech i po otwarciu mamy 6 miesięcy na zużycie.
Nic o składzie.
Na stronie producenta też niewiele znajdziemy o granatowym specyfiku.
Po otwarciu, w słoiczku zabezpieczonym folią znajdziemy krem o bardzo przyjemnej konsystencji. Niestety, zapach produktu jest bardzo mocny, dla mnie sztuczny, trudny do określenia, natarczywy.
Pomimo braku składu zdecydowałam się na przetestowanie kremu. Przetestowanie to może za dużo powiedziane. Użyłam dwa razy. I zdecydowanie nie przypadł mi do gustu. Pomimo przeznaczenia do cery suchej i normalnej, moja mieszane była podrażniona i ściągnięta.
Mocny zapach zdecydowanie nie zachęcał do dalszego stosowania.
Więc na tym przygoda się zakończyła.
Urocze pudełeczko pożegnało moją kosmetyczkę.
środa, 21 listopada 2012
Raz na różowo
Przyszedł czas na zapowiadany już na facebooku post o różach.
Zbiór jest nieco okrojny, ale wydaje się być wystarczający.
W sumie to raczej skromnie, siedem sztuk.
Mam ochotę na coś nowego, może Mikołaj się zlituje:)
A po kolei.
Faworytami są maczki. Aktualnie posiadam trzy, Personal Style to raczej bardzo delikatny bronzer.
Najczęściej używam Well Dressed, bo mam 100% pewności, że nawet nakładany w pośpiechu wygląda dobrze.
Bardzo lubię też ombre od Estee Lauder. Z bliska pokazywałam go już na blogu tutaj.
A oprócz tego moje policzki ozdabia wypiekaniec P2 i bardzo delikatne minerałki Everyday Minerals. Te ostatnie też są w bardzo bezpiecznych kolorach, ale niestety jakoś nigdy do końca nie przekonałam się do kosmetyków mineralnych.
A jaki róż jest Waszym ulubionym?
Zbiór jest nieco okrojny, ale wydaje się być wystarczający.
W sumie to raczej skromnie, siedem sztuk.
Mam ochotę na coś nowego, może Mikołaj się zlituje:)
A po kolei.
Faworytami są maczki. Aktualnie posiadam trzy, Personal Style to raczej bardzo delikatny bronzer.
Najczęściej używam Well Dressed, bo mam 100% pewności, że nawet nakładany w pośpiechu wygląda dobrze.
Bardzo lubię też ombre od Estee Lauder. Z bliska pokazywałam go już na blogu tutaj.
A oprócz tego moje policzki ozdabia wypiekaniec P2 i bardzo delikatne minerałki Everyday Minerals. Te ostatnie też są w bardzo bezpiecznych kolorach, ale niestety jakoś nigdy do końca nie przekonałam się do kosmetyków mineralnych.
A jaki róż jest Waszym ulubionym?
Subskrybuj:
Posty (Atom)