Udało się! Obebrałam dziś (tj. 2. kwietnia) marcowego KissBoxa. Oczywiście musiałam pofatygować się do punktu inpostu z awizem, które czekało na mnie w skrzynce.
Na szczęście dostałam pudełko oraz tusz - podarunek za dyskusję. (Tak, tak tuszu nie było w boxie).
Oto całość IsaDorowa:
Róż w nieletnim kolorze:
Chusteczka - pewnie wyjęta z gazety (przynajmniej ślady z tyłu na to wskazują):
To co - czas się pożegnać - kiss kiss bye bye!
Ja również żegnam kiss boxa:)Pzd.I
OdpowiedzUsuńkolorkowana, to u Ciebie czytalam wlasnie o sotkaniu douglasowym i dlatego sie zainteresowalam:)
OdpowiedzUsuńZapraszam częśćiej.
Usuńprzynajmniej nie żałuję, że znowu zapomniałam o zapisach :)
OdpowiedzUsuńKiss the KissBox goodbye :)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że nie zdążyłam zamówić marcowego kissboxa! Ale za to jak żałuję, że zamówiłam kwietniowego - ciekawe co tym razem wywiną... ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
hahaha ten cały kissbox to totalna żenada :D
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś już o tym boxie. Chyba dostanę obrzydzenia do IsaDory na kolejne kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńPozytywnego wrażenia firma nie zrobiła.
UsuńŚmiech na sali po prostu....
OdpowiedzUsuńWidziałam zawartość KissBoxa na innych blogach i szczerze mnie rozczarowała, zdecyduję się raczej na prenumeratę GlossyBoxa.
OdpowiedzUsuńZe mną kiss prowadzi radosną wymianę zdań od dzisiejszego ranka(maila wysłałam do nich wczoraj po 21),kosmetyki są ponoć świeże,dobre i nie otwierane,pomimo braku folii na błyszczyku,co co rimella to nie wiedzą jaka data produkcji,ani ważności,mają jutro odpisać na ten temat,poza tym chcieli mi przesłać nowe mleczko do demakijażu z zaznaczona datą ważności,hmm,masakra,ale czekam na dalsze maile:)
OdpowiedzUsuńChyba post z tego zrobię,bo można się uśmiać z ich odpowiedzi,chociaż moje pytania też nie są za składne,ale zła jestem jak osa:)Pzd.I