wtorek, 22 stycznia 2013

Pożegnane w styczniu czyli garść minirecenzji

Zmuszona byłam wyrzucić znów kilka nazbieranych opakowań (choć było ich niewiele), a więc przychodzi czas, by moimi refleksjami na ich temat podzielić się z Wami.




1. NailTek - moja ulubiona baza pod lakier. To już kolejne opakowanie. Nie jestem w stanie stwierdzić czy dzięki niej lakier utrzymuje się dłużej, ale napewno nie skraca jego żywotności. Moje paznokcie polubiły NailTek jako topcoat i tego się trzymam.

2. Essie Good to Go. Tego specyfiku chwalić nie będę. Nie wiem, które to już moje opakowanie, ale niczego innego nie szukam.

3. Krem Clinique Even Better - miniaturka z jakiegoś pudełka, zużyta, bez szału. Jakoś specjalnie nie zapadł w mojej pamięci.

4. Paese błyszczyk Colore Mio - użyłam chyba dwa razy i niestety pożegnaliśmy się. Kolor bardzo mi przypadł do gustu, ale sam błyszczyk bardzo wysuszał usta. Pożegnaliśmy się.

5. Delia Onyx 2w1 baza + odżywka. Ten produkt też opuszcza mnie, po jednym użyciu. Próbowałam wykorzystać Delię jako baza pod tusz. Niestety efekt był mizerny, biały produkt nie chciał utrzymywać się na moich rzęsach, a przy tym niestety mnie uczulił.

6. Błyszczyk Essence Stay with me - wykorzystany prawie do końca. Bardzo przyjemny produkt, o łagodnym zapachu, długo się utrzymuje się na ustach.
Wykorzystałam prawie do końca opakowania, niestety końcówka produkt się przeterminowała. Ale chętnie wrócę.

7. Monoi de Tahiti Yves Rocher - żel pod prysznic + szampon (2w1). Produkt używałam tylko jako żel, zużyłam, bez szału, najzwyklepszy produkt myjący w postaci płynnej. Nie wysuszał szczególnie, ani też nie nawilżał. Denerwowała mnie tylko pojemność 150ml - za mała butelka jak na produkt domowy, a za duża, żeby nadawała się do zabrania np. do samolotu.

8. Malinowy szampon AVON Naturals  - kiedyś trafił do mnie spory zapas tego produktu, ta butelka była już ostatnią. Całkiem przyjemny produkt, o nieszczególnym składzie, co mi osobiście specjalnie nie przeszkadzało. Ładny zapach (oczywiście sztuczny) uprzyjemniał użycie.



9-10. Masło TBS i maska YesTo, o których już nie raz było u mnie na blogu.

5 komentarzy:

  1. mam baze z Delii, a chce Essie :)) reszty nie mialam
    I.

    OdpowiedzUsuń
  2. ten błyszczyk essence mi też usta wysuszał

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę wypróbować błyszczyk z essence :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żel Monoi de Tahiti Yves Rocher pięknie pachniał, na zawsze będzie mi się kojarzył z wakacjami, podczas których go używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lady Speed Stick za nastoletnich lat byl moim ulubieńcem;) kupowałam go jeden za drugim;) Ma boskie zapachy! Niestety po kilku latach skóra tak mi się do niego przyzwyczaiła, że przestał całkowicie dzialać i chronić przed potem;( Szkoda;( Nic tak ładnie nie pachnie! Pozostałych produktów nie znam.

    OdpowiedzUsuń

To miejsce jest idealne na brak Twojej reklamy!