Dziś mój ukochany, a za razem najstraszy lakier ESSIE w kolorze Chinchilly. Wielokrotnie reanimowany. W krótce chyba zakończy swój żywot. A ja już rozglądam się za kolejną buteleczką.
Nie wiem za co, ale ten szary kolor uwielbiam!
Kilka zdjęć z moimi któtko obciętymi, zmasakrowanymi paznokciami.
Ale kolor udało się oddać.
Oj tam wcale nie takie najgorsze te Twoje paznokcie, nie narzekaj :)
OdpowiedzUsuńA kolorek rzeczywiście ładny.
śliczny :)
OdpowiedzUsuńPaznokcie wcale nie są złe! Kolor fajniutki ale ja na wiosnę postawiłam na żywsze kolory :)
OdpowiedzUsuństary ale jary ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory, swietne na dzien, na wieczor, do pracy-uniwersalne!
OdpowiedzUsuń