Dzisiaj znów o serii produktów do pielęgnacji włosów. A mowa o szamponie o odżywce John Frida Root Awakening.
Kosmetyki John Frida są dostępne w Polsce, ta seria jednak nigdy (może jeszcze) do nas nie dotarła. Za granicą kosztują tyle samo co pozostałe szampony John Frida i często są w promocyjnych cenach.
Ale wracając do samych produktów. Z tej linii posiadam szampon i odżywkę. Są to moje pierwsze opakowanie produktów.
Co do działania: szampon bardzo dobrze oczyszcza skóre głowy i włosy i pozostawie włosy miękki, nadając im naturalną objętość. Śliczny zapach produktu utrzymuje się długo po zastosowaniu szamponu. Co najważniejsze po użyciu włosy są lśniące i wyglądają zdrowo i naturalnie.
Uzupełnieniem zestawu jest odżywaka, która zmiękcza włosy i pozwala, aby łatwiej nam bylo je układać.
Co do pobudzenia korzeni włosów po zastosowaniu zestawu - cieżko mi jest się wypowiedzieć. Napewno włosy są silniejsze i użycie kosmtyków po zimie spowodowało mniejsze wypadanie włosów w tym trudnym dla nich okresie.
Wadą zapewne jest cena i brak dostępości produktów w Polsce.
A Wy używałyście tej serii? Jakie są Wasze odczucia?
ja jestem wielką fanka szamponów i odzywek Friedy, ale nie tych:)
OdpowiedzUsuńJa jak koleżanka powyżej (z którą łączy mnie duchowa więź chyba:)
OdpowiedzUsuńMiałam John Frida Root Awakening i nie podszedł mi - natomiast seria dla brunetek jest moim hitem od dawna - zwłaszcza odzywka nawilzajaca
jako brunetka muszę spróbować :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej serii ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
Ja muszę się tymi szamponami bardziej zainteresować, a przede wszystkim wypróbować próbki z GlossyBoxa ;)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję o ile się pojawią, u nas:)
OdpowiedzUsuń