Kremy do zadań specjlanych używałam od ponad 2 lat. Zużyłam już kika opakowań specyfików różnych firm. A wszytsko to oczywiście po to by moja cera wyglądała idealnie.
Moje cera jest typowym mieszańcem, z kłopotliwą strefą T. Przetłuszcza się, zwłaszcza w lecie i łatwo zapycha. Dlatego od lat szukam skutecznych metod pielęgnacji.
Na pierwszy ogień poszedł krem Vichy Normaderm - krem na dzień. Krem, którego byłam bardzo zadowolona. Cudów nie sprawiał, ale utrzymywał cerę w dobrym stanie. Kolor został delikatnie ujednolicony, nie pojawiały się nowe wypryski. Krem nie zapycha i dobrze utrzymywał się na nim makijaż. I nasza sielanka trwała dopóki formuła kremu nie została wzbogacona i powstał Normaderm Tri - activ.
Nie wiem jak spisywał się ten krem, bo ledwo zużyłam jedno opakowanie, a używałam go bardzo nieregularnie. Powód: nie byłam w stanie nałożyć na niego podkładu. Wszystko się rolowało i nie wyglądało niestety to dobrze.
I tak zakończył się etap pierwszy z Vichy.
Potem zdecydowałam się na zakup Effaclar Duo. Przyjazne recenzje w Internecie i obietnice producentów sprawiły, że postanowiłam spróbować i ja.
Krem (a właściwie specyfik o żelowej konsystencji) spisywał się dobrze na mojej cerze. Też wyrównał jej koloryt, spowodował wygojenie niedoskonałości. Moja skóra nie reagowała na niego alergicznie.
Nie spowodował on jednak zmniejszenia porów. Nie miałam też wysypu nieprzyjaciół podczas używania Duo. Nie oczyścił mojej cery dogłębnie, ale poprawił jej ogólną kondycję. Zużyłam 3-4 tubki i kilkadziesiąt próbek.
Używając Duo postanowiłam spróbować też Effaclar K. Początkowo bardzo przeszkadzał mi zapach tego kremu. Ale stosowałam dzielnie, noc w noc.
Ten krem rzeczywiście oczyszczał moją twarz. Po kilka tygodniach od pierwszego użycia na brodzie i linii żuchwy pojawiły się wypryski. Duże, długo gojące się. Do walki z nimi używałam Effaclar A+I, ale nie jestem przekonana, aby ten krem przyspieszał znacznie ich gojenie.
Z kuracji Effaclar K byłam zdecydowanie bardziej zadowolona niż z Effaclar Duo. Nawet byłam w stanie przyzwyczaić się do drażniącego zapachu.
Zużyłam tylko jedną tubkę tego kremu.
Po Effaclar K w moje ręce wpadł przypadkiem krem (a w zasadzie kilka próbek) Vichy Normaderm Pro Mat. Krem z filtrem, matujący skórę. I jak obiecuje producent działający wewnątrz porów, powodując zmniejszanie sebum.
U mnie okazałam się kremem idealnie sprawdzającym się pod makijaż, zwłaszcza w czasie cieplejszych dni. I co ważne - jestem w stanie używać go pod makijaż, a z podkładem nic się nie dzieje.
Moja cera nie wymaga stosowania go przez cały rok, ale w lecie jest w stanie zmatowić skórę na kilka godzin. Odświeżenie cery bibułkami czy ręcznikiem papierowym powoduje, że twarz jest zmatowiona na kolejne kilka.
Przy tym nigdy nie zauważyłam ściągnięcia cery.
Tej zimy zdecydowałam się na kurację rozsławionym Triacneal firmy Avene. Tym razem zapach mi nie przeszkadzał, choć czytałam, że dla wielu osób jest drażniący. Nie przeszkadzała mi też żółta barwa oraz konsystencja maści. Muszę przyznać, że na mojej skórze, jeśli chodzi o jej oczyszczenie, spisał się bardzo podobnie do Effaclar K. Na plus jednak trzeba zaliczyć mu fakt, iż zauważyłam wyraźne oczyszczenie i zmniejszczenie porów na nosie. WOW! Jeszcze nie spotkałam się z kosmetykiem, który byłby w stanie tego dokonać! I pewnie kolejnej zimy właśnie do tego kremu wrócę!
Mam również krem Bandi z lutowego KissBoxa. Nie mogę się niestety o nim jeszcze wypowiedzieć. Pewnie z użyciem poczekam do jesieni.
Pamiętajcie, że opinia przedstawiona w powyższym poście jest oparta na moich "eksperymentach" i odczuciach. Nikogo nie namawiam go stosowanie któregokolwiek ze specyfików.
Pamiętajcie, że w przypadku problemów skórnych warto zasięgnąć opinii dermatologa.
Zaciekawił mnie ten Triacnal ..;)
OdpowiedzUsuńRównież mam podobne problemy i właśnie zastanwiam się nad zakupem Triancalu, dzięki za opinię! :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń*TriAcnealu ;-)
UsuńBardzo bardzo ciekawy wpis :)))
OdpowiedzUsuńZ jednej strony potrzebowalabym takiego kremu, ale z drugiej, boję się, że wysusze skórę, bo moja jest nieobliczalna
OdpowiedzUsuńTo sparwa indywidalna ale popieram Effaclar K i Triacneal, generanie warto sie nimi wspomagac obydwa zawieraja retinol.
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego, z Vichy tylko mam żel i sobie chwalę
OdpowiedzUsuńKiedyś też używałam Vichy, ale na zimę jest trochę za lekki. Na lato w takim razie kupię ten pro mat, bo mam problem ze świecącą się cerą i spływaniem makijażu.
OdpowiedzUsuń