Pędzle TIGI (czyli Tony & Guy) są najstarszymi używanymi przeze mnie obecnie pędzlami. Mają około 2 lat. I trzymają się całkiem nieźle.
Posiadam cztery pędzle tej firmy: do pudru, różu i 2 do cieni do powiek.
Pędzle pochodzą z Wielkiej Brytanii, nie wiem czy gdzieś w Polsce można je zakupić. Ceny miały bardzo przyjemne, jak na pędzle z naturalnego włosia: 3-5 funtów.
Co do oceny samej jakości pędzli. Pędzle do cieni sprawują się super. Włosie jest miękkie pomimo wielokrotnego mycia. Cienie nakłada się bardzo wygodnie z wykorzystaniem pędzelków. Zasługują na 5/5.
Dobrze, choć nie rewelacyjnie spisuje się pędzel do różu. Bardzo lubię pędzle z białego włosia, sama przypominają, że trzeba je wyczyścić. Ten jest ścięty i bardzo wygodny do nakładania różu czy broznera. Włosie niestety nie jest już tak miękkie jak na początku, ale cóż jest to naturalne włosie, więc tak się musiał o stać. Zasługuje jedynie na 3/5. Więcej nie zdecyduję się na zakup takiego pędzla.
Najgorzej sprawuje się pędzel do pudru. Dość szybko przestał być miękki i przyjemny w użyciu. Rozczapierzył się również strasznie. Niestety ten produkt TIGI nie stał się moim faworytem i dostanie najwyżej 2.5/5.
ja polecam pędzle ecotools i maestro :)
OdpowiedzUsuńa ja polecam Hakuro i Ecotools :)
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam na rozdanie kosmetyków Under Twenty