piątek, 14 czerwca 2013

Minirecenzje - pożegnane kwiecień/maj - część I

Trochę się tego zebrało i niestety trochę też musiało czekać, aż pojawi się na blogu. Najpierw na zrobienie fotek, potem na ich opublikowanie.

1.-2. - żel Satin Care. Ulubiony do golenia. Żużywany jeden po drugim. Swoją drogą czy ostatnio nie zrobił się mniej wydajny?

3.-4. Lakier Taft. Mały i duży. Również niekwestionowani i niezamienialni ulubieńcy.



5. Szampon BingoSpa. Bez szału. Po prostu zużyty.

6.-7. Szampony Balea. Ziołowy i kokosowy. Oba bardzo przypadły mi do gustu. Bez silikonów. Ładnie oczyszczają włosy.  W kategorii jakość-cena niekwestionowani liderzy. Jedna buteleczka w DE kosztuje zaledwie 0.65 euro!


8. Szampon Balea nadający objętości. Dobry, ale bez szału. Z tej serii zdecydowanie wolę ten z olejem arganowym.

9. Maska kokosowa Balea. Bardzo przyjemny dodatek do szamponu z tej samej linii. Małowydajna, ale niska cena zdecydowanie to rekompensuje.


10. Pianka do mycia ciała truskawkowa Balea. Mnie nie powaliła. Ot, gadżet do mycia.


11. Plyn micelarny Vichy. Pojawił się  na blogu wielokrotnie. Mój ulubiony. Bioderma jakoś nigdy mnie nie przekonała.

12. Mydło Clinique z trzech kroków też należy do moich niezastąpionych kosmetyków. Próbowałam wielu żeli do twarzy i zawsze wracam do tego.

13. Żel pod prysznic Yves Rocher z linii Bio nie przekonał mnie do siebie. Opakowanie ciężko się otwiera, co bardzo może irytować pod prysznicem. Poza tym najzwyklejszy produkt do mycia ciała.


 
14. Peeling błotny BingoSpa. Po prostu zużyty. Bez szału.

15. Krem Pharmaceris z kwasem migdałowym - używałam przede wszystkim na plecy i ramiona. Sprawdził się świetnie. Zdecydowanie zasługuje na osobną notkę.

16. Peeling perłowy Alverde. Uwielbiany ostatnio w blogosferze, mnie się nie spodobał. Okazał się zbyt delikatny i niestety wyczuwałam w nim alkohol.

17. Maska marchewkowa YesTo. Przyjemna. Używałam z przyjemnością. Z resztą było już o niej szerzej na blogu.


Ciąg dalszy nastąpi....









7 komentarzy:

  1. Dużo produktów zużyłaś :)
    Co do pianki z Gilette to mam podobne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile produktów z Balei :) Ja ubóstwiam ich żele od prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po ten krem Pharmaceris na pewno sięgnę jesienią!

    OdpowiedzUsuń
  4. mam jedną serię z Balei do kreconych włosów i niespecjalnie mi przypadła do gustu, ale chciałabym inne wypróbować :) zwłaszcza kokosową serie !:)

    OdpowiedzUsuń
  5. też lubię te lakiery do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo zużyłaś :) Chciałabym wypróbować coś z Balea

    OdpowiedzUsuń

To miejsce jest idealne na brak Twojej reklamy!