Dziś kilka produktów, które zawitały u mnie w ciągu ostatniego miesiąca. Dzielnie zużywam zapasy pielęgnacji (w zasadzie proces już prawie zakończyłam), więc dużo tego nie ma.
Czekam też na Sephorowe wyprzedaże, które powinny się zacząć pod koniec czerwca. Stąd tylko małe uzupełnienie kosmetyczki.
Żel pod prysznic AVON (trafił do mnie zupełnie przypadkiem, ale zapach już mi się spodobał), olejek ISANA (Niestety nie sprawdziłam zapachu przed zakupem i niestety nie będziemy się w stanie zaprzyjaźnić. Jak dla mnie pachnie tranem - miałyście takie odczucia?) i oliwka (wielofukcyjna HIPP).
A do tego wielkie pudło glinki zielonej z Domowego SPA (aż 600g) - o glinkach pisałam tu i kurczaczkowo-żółty Inglot 323.
I tyle w temacie nowości (albo raczej zakupów).
Czas na mały relaks - co i Wam zalecam:)
lubię zapach Garden:)
OdpowiedzUsuńmiałam ten żel z Avonu i lubiłam ale końcówkę już wymęczyłam:)
OdpowiedzUsuńlubie ten zapach z Avonu :)
OdpowiedzUsuńładny cień :)
OdpowiedzUsuńCień typowo na Wielkanoc :D
OdpowiedzUsuńMam ten żel. Też mi się podoba zapach
OdpowiedzUsuńGlinkę zielona muszę koniecznie nabyć :))
OdpowiedzUsuńte żele z avonu są całkiem fajne;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę oliwkę :D Jak dla mnie genialny produkt :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię te żele z Avonu- strasznie wydajne, wszystkie zapachy są bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńmuszę się zastanowić nad glinką :)
OdpowiedzUsuńwow jaki kurczaczek ;)
OdpowiedzUsuńKurczakowo-żółty Inglot wygląda zupełnie jak mój kurczakowo-żółty KOBO ;)
OdpowiedzUsuń