Lakier Essie Power Clutch przywędrował do mnie ze sklepu internetowego PaaTal, nie sam.
Lakiery Essie są moimi ulubionymi więc nie mogłam nie skorzystać z promocji.
Szare lakiery uwielbiam, więc sezon letni nie był problemem, aby użyć Power Clutch.
Lakier posiada pędzelek w starej wersji, co osobiście mi wogóle nie przeszkadza, choć te nowe, szersze są zdecydowanie wygodniejsze.
Jest bardzo świeży i niczym nie różni się od lakierów ESSIE, ostatnio przeze mnie kupowanych w sklepach stacjonarnych bądź w sieci. Jest też dość rzadki co może utrudniać aplikację (w przyszłości natomiast, gdy zgęstnieje trochę aplikacja będzie znacznie łatwiejsza).
Aplikuje się, jak większośc Essików przyjemnie. I czasem jedna warstwa wystarcza, by dokładnie pokryć paznokcie.
Niestety, bardzo ciężko maluje się paznokcie przy wysokich temperaturach. Power Clutch, po raz pierwszy, testowałam podczas nawiększych upałów i bardzo długo nie chciał wyschnąć (nawet z Good to Go) i robiły się na nim niefajne bąbelki.
W normalnych warunkach wysychał standartowo i bez bąbli.
Utrzymuje się dobrze. Na zdjęciach trzydniowy lakier, po wielkim sprzątaniu (bez rękawiczek, sic!). Zapomniałam cyknąć fotki przed.
I jako gratis bąbelki na Power Clutch.
Lakier nadal można kupić na stronie paatal.pl w promocyjnej cenie 15zł.
nienawidzę bąbelków :(
OdpowiedzUsuńto bardzo dobra wiadomość, chyba powiększę moją kolekcję:)
OdpowiedzUsuńkolor zdecydowanie nie mój i aż dziwne, że robi bąbelki
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale nigdy nie używałam tych lakierów:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki ;-)
OdpowiedzUsuńja też mam problem z bąbelkami na lakierach ;/
OdpowiedzUsuń