Moda na palety nude trwa już od dawna i większość firm kosmetycznych ma już taki produkt w swoim asortymencie.
Paleta Nude on Nude Bobbi Brow jest zestawem pięciu matowym, dobrze napigmentowanych cieni. Cienie niestety są bardzo pudrowe i brudzą opakowanie. Czarne pudełko łatwo też "łapie" odciski" palców.
W palecie znajdziemy również dwustronny pędzelek, który u mnie mieszka z innymi pędzlami i zapomniałam go do zdjęcia.
Kolory w zestawie to: Bone, Cement, Malted, Wheat, Expresso.
Mam jednak wrażenie, że 3 środkowe są bardzo do siebie podobne i spokojnie wystarczyłby jeden z nich. Brakuje mi natomiast średniego brązu do makijażu załamania powieki.
Nie znam ceny regularnej paletki - ja swoją kupiłam w bardzo dużej promocji - pewnie inaczej nie zdecydowałabym się na nią.
Paletka jest dobra, cienie nie osypują się, ładnie aplikują i rozcierają, a także długo utrzymują. Kolorystyka jest rzeczywiście nude i brakuje mi pośredniego brązu.
Podsumowując, produkt jest bardzo dobry, ale nie ma nic, co by go wyróżniało ponad inne. Kolory nie są unikalne. I pewnie nie zdecyduję się na inne matowe cienie Bobbi Brown.
jak ja to mowie brazow nigdy nie za wiele!:))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z poprzedniczką :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna paletka, przydałyby mi się takie cienie matowe. Ale środkowe kolory bardzo są do siebie zbliżone. Co do czarnych opakowań- taki ich "urok", że się brudzą niestety :/